Rozdział 10
Wróciłam do reszt zebranej we wspólnej jadalni. Szef kazał nam znaleźć pozostałe trumny, i dowiedzieć się co właściwie dzieje się w tym mieście. Nie wiedzieliśmy od czego zacząć. Trudno mi było przebywać w obecności Romana. Jedliśmy wszyscy w milczeniu. Nagle Pawlo wstał. – Nie wiem jak wy, ale ja wracam do Zakonu! – Rzekł ze zdecydowaniem w głosie. – Jak to? Czemu? - Zapytał zaskoczony Marek. – Nie oszukujmy się! Nie mamy żadnego planu! Praktycznie „ chodzimy po omacku”! Gdzie chcecie szukać tych zaginionych trumien? Macie jakiś pomysł gdzie mogą być? Bo ja żadnego! Dlatego pakuję się i wracam, a wy róbcie co chcecie! Nie mogłam się z nim nie zgodzić. Sama myślałam o wyjeździe, ale podpadłam już szefowi. Nie chciałam więcej „ stracić w jego oczach”. Poza tym Wojtek zasługiwał na pomstę! Nie mogłam porzucić tej sprawy. Spojrzałam na Marka. – Co myślisz? - Spytałam. – W sumie ma rację! - Wtrąciła się VI. - Boss kazał nam dokończyć misję, a sam nic nie wie! Strac...