Wstęp
Była piękna wrześniowa noc. Księżyc świecił blaskiem pełni, oświetlając uroki mojego miasta Rotowa. Wiedziałam co kryje się w mrokach gdzie nie dochodził blask księżycowej jasności. Spacerując uliczkami, patrolowałam okolice. Nieraz w takie noce trafiałam na ludzi szukających ekscytacji. Niespokojnych mieszkańców. Jakby ich pełnia przywoływała. Nie musiałam długo czekać. Gdy doszłam do parku centralnego, spostrzegłam długowłosą, blond dziewczynę, siedzącą beztrosko na ławce. Ubrana w ciepły, jesienny płaszcz, najwidoczniej nie czuła zimna. Czytała. Zaabsorbowana książką, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego że ją obserwuję, a blask księżyca był dla niej najwidoczniej wystarczającym źródłem światła. Ukryłam się w zaroślach, zastanawiając się co tu o tej porze robi to młode dziewczę. Korzystałam z cienia wysokich drzew, o szerokich koronach, dzięki którym byłam nie widoczna.Odpowiadało mi, że przynęta napatoczyła się przypadkiem sama. Głupota młodej dziewczyny zadziwiała. Jakby z wł