Rozdział 13
Przeszliśmy nie długą ścieżkę, między wielkimi kontenerami robiącymi za magazyny. I dotarliśmy do szesnastki. Otworzyłam magazyn wręczonym mi kluczem. W środku było sześć przeniesionych trumien. Borys miał rację. Dzięki mojemu staremu przyjacielowi, trafiliśmy dobrze już za pierwszym razem. Od razu otworzyłam pierwszą z nich. Już nie była pusta. Znajdowała się w niej kobieta najprawdopodobniej w moim wieku. Blada, zimna, martwa. W trakcie przemiany. Wyjęłam miecz z pod kurtki, bez którego nie ruszam się nigdzie. Położyłam dłoń na twarzy kobiety i przebiłam ją mieczem, następnie odcięłam jej głowę. Przemieniła się w proch. Odwróciłam się, i ujrzałam że Marek robi to samo z innymi trumnami. Podeszłam do kolejnej najbliżej mnie. Była tam młoda dziewczyna. Nastolatka. Zrobiłam co musiałam, nie myśląc o tym. Działając "z automatu". Jest mi trudniej gdy są to prawie dzieci. Razem wyczyściliśmy po trzy trumny. - Co teraz? - Spytałam Marka. - Jeśli je tu pozostawimy, pon...