Rozdział 7
- To bzdura! - Zaczął nagle drzeć się Roman - po co wampiry miały by porywać młokosa?! Nawet nie wiedzieli że się na nich szykujemy! Dajcie spokój! - Protestował. "A może wiedzieli?" Pomyślałam, choć był to absurd. Na palcach jednej ręki mogłam policzyć łowców którym nie ufałam z tych czy innych powodów. Między innymi zaliczał się do nich Roman. Żadnej z tych osób nie było w naszej grupie, poza nim! - Jak masz jakieś inne propozycje, stary, to słuchamy! - Odezwał się znacząco Pawlo. Roman zamilczał. - Więc idziemy do dziupli! - Zdecydował Marek. Nikt nie protestował. *** Chwilę później zobaczyliśmy "stare zamczysko Drakuli" jak w myślach nazwałam ten zamek . Na grupie też zrobił on duże wrażenie! A jeszcze nie widzieli głęboko ukrytej piwnicy, którą ja już odwiedziłam. Zaskoczył ich naprawdę zaniedbany stan zamczyska, i daleko idące zejście w dół. Z moich zdjąć dysponowali danymi, które w tym przypadku okazały się nieprzydatne. Ktoś pozmieniał pewne elementy. W ...